sobota, 9 czerwca 2012

Przygódka Diany :D

Witajcie moi drodzy !!! Dzisiaj postanowiłam napisać bajkę w której mówi Diana :) Pomysł zawdzięczam Agacie na blogu: konie-schleich-anika.blogspot.com :) Dzięki Agatka <3
Za to tobie Julianna - nie ;] Jeśli takie komentarze masz mi pisać pod notkami to będę je usuwać i zobaczymy co dalej...
Tak jak u Agatki tylko nie będzie pisane to co mówi Schleich zielonym,tylko niebieskim ;>


Witam Was moi kochani, tu Diana, wasza ulubiona klacz :)
Dziś opowiem o mojej przygodzie w stajni :) To było dzisiaj rano :) Właśnie przed chwilą...
Jak zawsze rano, gdy się budzę to zaczynam jeść śniadanko :)
Jadłam i jadłam, aż w końcu patrzę, że Paulina - nasza właścicielka wypuszcza gdzieś Bursztyna i Suzy...Nie wiem gdzie je wypuściła, ale wiem, że się dowiem !!!
Po pewnym czasie podeszła do mnie, zdjęła z kijka uwiąz, nie wiem, ja tak na to mówię i chciała założyć mi to na szyję !!! Nie wiedziałam co się dzieje dlatego wariowałam tak jak nigdy...
Gdy się odwróciłam Paulina poszła po coś. A tym czymś był mój ulubiony przysmak. Myślę, że chciała mnie przekupić o.O Dałam wiarę, że odpuściła i teraz daje mi jeść na przeprosiny, ale ona się nie poddawała i założyła mi ten uwiąz na szyję...
Potem mocno ciągnęła mnie aż do drzwi (jaka ona jest silna) ;p Potem wyciągnęła mnie ze stajni i gdzieś mnie prowadziła...
Patrzę, a Paula wpuszcza mnie na małą łączkę ;/  Zrozumiałam wtedy o co jej chodziło...
Próbowałam się wydostać, ale nie mogłam...
Postanowiłam więc przeskoczyć przez drewno...
Nigdy w życiu nie byłam szkolona do skoków przez przeszkody, ale bardzo chciałam spróbować...
Rozpędziłam się, skok i...bum na ziemie...
Strasznie mnie bolała noga...Ałłłłłłłłł...
Potem lekko podniosłam głowę i zobaczyłam Pysia- króliczka !!! On chyba także mnie zauważył :)


Potem gdy się tak na mnie może z 1 minutę patrzył, uciekł...Ale wy chyba wiecie, że pozory mylą, he ??
W końcu przyszedł z kurtką Pauliny w ząbkach, ona mnie zobaczyła i przyszła na pomoc :)
Razem z jej asystentem załadowali mnie na wóz i pojechaliśmy do weterynarza :)

Weterynarz mnie zbadał i powiedział,że nic mi nie dolega oprócz złamanej kostki...
Zabandażował mi ją i dał torebkę kostek cukru !!!! On jest taki miły...



Sorki za słabą jakość, ale zdjęcia robione były komórką 
To tyle na dziś (chyba, może,nie wiem...)
Papa
Bye, ludzie ;*








13 komentarzy:

  1. Jestem zaszczycona, że zaczęłaś notkę od takich pięknych zdań xD Twoja historyjka jest lepsza niż moja! Na serio :D
    Pozdro!
    PS: Masz konto na zapytaj? Bo zaprosiłam (chyba) Ciebie (jako Anika777) ale nie jestem pewna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  3. fajna i krótka historyjka i dotego ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna historyjka! :-))
    Masz konto na yt?? :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam: PaulinaSt14 :)
      Tylko,że jeszcze nie dodawałam żadnych filmików ze Schleich :)
      A ty mogłabyś podać swój nick ???

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypatrz się dobrze :) Koń wcale nie stoi na tej nodze. Radziłabym Ci kupić okulary...(to są takie szkiełka, przez które ludzie widzą lepiej. Zrozumiałaś dziewczynko?? xd)

      Jeśli akurat ty nie znasz się na koniach, to znaczy, że ja się nie znam. Akurat ja wiem o koniach sporo, a tobie doradziłabym poczytać sobie więcej książek (to coś takiego, co ludzie mogą czytać, podobne do zeszytu,tylko że w grubszej okładce i ma więcej stron niż zeszyt, kapujesz???)

      Usuń
    2. nie, nieprawda. Jeżeli ja się znam może niedokładnie, to NIE znaczy, że Ty się nie znasz. :) no co, tylko poprawiam, bo -> drugi akapit: napisałaś, że jak ja się nie znam, to ty też nie ;)

      Tak więc, proszę cię, zakończmy tą kłótnię...

      Usuń
    3. Wiesz... Sam chciałam ją zakończyć, no ale... Jak mi napisałaś ten taki twój pierwszy zły komentarz, to smutnomi się zrobiło...Sorki :)

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń